Ten pasztet nie wymaga wiele pracy. Smakuje wątróbką, ale to nic dziwnego biorąc pod uwagę, że jest ona głównym składnikiem tego smarowidła. Z podanych proporcji wychodzi nie za duży słoiczek. Osobiście nie lubię wątróbki, ale ten pasztet na kanapce z plastrem dobrego pomidora, to jest coś co jem z przyjemnością.
- 500 – 700 g wątróbki drobiowej
- 1 cebula
- gałązka rozmarynu
- ok. 100 ml czerwone wino
- sól
- masło
- olej
Oczyszczoną wątróbke obsmażyć na oleju i przełożyć ją do innego naczynia.
Cebule obrać pokroić w pióra i zeszklić na oleju. Dodać do niej gałazkę rozmarynu, podsmażoną wątróbkę i zalać winem. Całość lekko poddusic do odparowania płynów.
Po przestudzeniu przełożyć całość do malaksera, usuwając rozmaryn. Posolić dodać 2 – 3 łyżki miękkiego masła. Zmiksować.
Przelożyć do słoika i całość polać rozpuszczonym masłem. Tak przygotowany pasztet może postać w lodówce kilka dni.
Smacznego :)
Taki pasztecik to dopiero jest pychota :) Uwielbiam :)
Uwielbiam pasztet z wątróbki! U mnie gości bardzo często :)